01 kwietnia 2013

Zmiana nazwy bloga nadaje mu sens :)

Piękny, śnieżny, poplątany z deszczem, ten prima aprilis-owy dzień :) Tak oto bym nazwała chaos, który pojawia się na zewnątrz za naszymi oknami, no ale cóż... trzeba działać ... choć dziś jak sami zobaczycie działamy "lekko szarawo" :)

Na początek krótko wspomnę tylko o zmianie nazwy bloga - dlaczego watch outtt ? - bo to co pojawi się w internecie -> może stać się moją inspiracją. Bo to w co się ubierzesz na spacer - > może stać się dla mnie inspiracją. Bo to co pójdzie w telewizji -> może stać się moją inspiracją, bo wszystko co nas otacza może zostać złapane przez Watch Outtt !!! :)

A teraz przechodzimy do zmian :
Pokaże wam jak wyglądały etapy przerabiania długich jeansów w krótkie spodenki z zastosowaniem wybielacza :
Oto nasz punkt startowy :


Najpierw należy je skrócić - na poniższym zdjęciu nieco przesadziłam ze skosem, przyznaje, że przycinałam je chyba 3 razy :P Najpierw ubierz spodnie narysuj na nich kreskę oznaczającą wymaganą długość , potem zdejmij złóż nogawkę do nogawki i tnij :) Pamiętaj - zostaw jakieś 2 cm na podszycie!!!




 To efekt po ok. trzech próbach :)


 Dół najpierw zawijamy i przypinamy pinezkami, a potem fastrygujemy - ręcznie podszywamy, ponieważ potem będzie nam lepiej szyć na maszynie.






W trakcie pojawiały się jakieś kombinacje, ale jednak to nie to co chcemy uzyskać :)


Tak wyglądają podszyte ręcznie :



 Podszyłam dół na maszynie (czego nie pokazałam) i teraz wkracza nasz przyjaciel - Filip :) - tak tak, nie musi być to drogi wybielacz, kupiłam najtańszy w sklepie ok. 3,60 zł. Potrzebna jest również jakaś miska no i rękawiczki (żeby nam się ręce nie poparzyły).


Wstawiam zdjęcia podczas wybielania - wyglądają mało atrakcyjnie - i powiem szczerze byłam przerażona tym widokiem :) Wyjaśnię tylko, że najpierw moczyłam w misce gdzieś do połowy spodenek - nie zostawiajcie tego i nie odchodźcie!! - nie chcemy mieć równej linii oddzielającej nasze kolory :) Po ok. 15-20 minutach wyjęłam, położyłam w wannie i oblewałam po miejscach, które chciałam jeszcze odbarwić.






Oto efekt końcowy (niestety widać moje niepozornie brzydkie szwy :P - moja maszyna robi mi psikusy i zrywa mi nitkę w trakcie szycia - staruszka ). Na dodatek szyłam szarą nitką, która obecnie nie pasuje. Ale spokojnieeee.... kupiłam farbki do tkanin na allegro, więc pokaże wam dalszą przemianę tych spodenek jak je pomaluje :)




Na koniec taka uwaga - u mnie po wybieleniu powstały jakieś brązowo - żółte plamy w części białej. Można je usunąć - trzeba je tylko wyprać - najlepiej w pralce :)



I to wszystko,
Trzymajcie się cieplutko :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz