16 kwietnia 2013

Reanimuj go!!! czyli farbowanie żakietu :)

Witam Was jeszcze raz :)
Tak sobie siedzę, ściągam zdjęcia z aparatu i zauważyłam, że robiłam zdjęcia mojego starego żakietu, żeby wam pokazać czy to możliwe, żeby ze starego, spranego żakietu zrobić nówkę :) Więc szybciutko powstawiam wam teraz początkowy i końcowy efekt :) Użyłam barwnika do tkanin, tak jak przy farbowaniu białych spodenek Ombre. Barwnik w kolorze czarnym, nie gotowałam. Zamoczyłam w gorącej wodzie z barwnikiem, przewracałam, żeby równo się pofarbowałam. A potem wypłukałam, i oczywiście dolałam octu, a potem, żeby ładnie pachniał :P wypłukałam w płynie do płukania :)
Zresztą zobaczcie same :
Przed



 Po






Żeby było lepiej widać porównuje :


W rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej :) Jest kruczo czarny :)
Polecam reanimację :)
Pozdrawiam

Widzisz tu materiał? Czy dużą bluzkę? :)

Witajcie w ten piękny, gorący wieczór :)
Dzisiaj pokaże Wam zaległą przeróbkę. Niby banalne, ale od dziś inaczej będziecie oglądać ciuchy w Sh :P




Kiedy w sh ujrzałam to cudo nie widziałam wcale rozmiaru 42 czy większego, widziałam śliczny materiał idealny na mgiełkę pod żakiet :) Koszt 2 zł to najlepsza inwestycja jaką mogłam popełnić.
To co musiałam zrobić to zwęzić boki i rękawy. Początkowo chciałam z tego zrobić długą tunikę i po skróceniu rękawków i wykończeniu ich wyszło mi coś takiego :


 


Ale tak przymierzałam, ubierałam, ściągałam i tak w kółko i coś mi nie pasowało :) i jak widać na zdjęciu wyżej już szpileczką zaznaczyłam, że jednak będzie to krótka wersja, niczym koszula :) i zdecydowałam, że jednak muszę ją skrócić i efekt rewelacyjny ( nie pożałowałam ) :P :



Pod bluzeczkę ubrałam czarną, zwykłą bokserkę, ponieważ bluzka jest całkiem prześwitująca i efekt końcowy jest taki (krótka koszula z rękawem 3/4):


Podoba Wam się? Macie może w szafie starą bluzkę po babci ? To dziewczyny działamy i zabieramy się do roboty!!! :):)
A dziś życzę Wam słodkich snów :)


06 kwietnia 2013

Buty, buciki, nasze skarby :) Czy zawsze?

Dzisiaj moim Watch Outtt jest Pani Antywieszakowa, która ze starych, zniszczonych butów tworzy piękności :) Możesz sprawdzić moją inspirację o tu :

A to moje sierotki do poprawy ( wstyd obcasowy :P - gdy śpieszno chciałam w nich wyjść przykleiłam kawałek czegoś za pomocą kropelki - oszzz...głupoty się czasem mnie trzymają :P ) :





Czy można z nimi coś zrobić? Achh...pewnie, że tak :) Najpierw "obieramy ze skóry" te nasze biedne obcasy, ponieważ w obecnej wersji mi się nie przydadzą :P O tak :




Myjemy je również, aby przygotować materiał do malowania :) Będę malowała je zwykłą farbą akrylową w kolorze czarnym (kupiłam w sklepie plastycznym 120 ml za 10 zł). Ponieważ po ściągnięciu materiału z obcasów nie widać żadnych uszkodzeń nie potrzebowałam szpachlować, gipsować itd. :) Oczywiście zostały kawałeczki, ale stwierdziłam, że nawet lepiej bo będą bardziej pasowały do reszty (dla zainteresowanych można to zetrzeć papierem ściernym :P). I malujemy, malujemy, malujemy....... i wyszło tak  :










Sznurówki zamieniłam na czarne tasiemki (miałam kawałek więc resztę dokupię ), dzięki czemu wyglądają bardziej elegancko, a górę obcasów przyozdobiłam linią kamyczków, które kupiłam na allegro (miały być to termoaktywne do zaprasowania na ubrania, ale jak widać tu też pasują :) ) - umocowałam je na wszelki wypadek poza ich klejem, naszym super glue :)
Została mi jeszcze wymiana fleków - już je zakupiłam za 4 zł, ale niestety stare fleki mocno zardzewiały i muszę wybrać się do szewca - także ostatnie sprawy estetyczne dopracuje w przyszłym tygodniu :)

I tak wyglądają w porównaniu :



Dla lubiących szaleć z kolorami mogę podpowiedzieć, że buty stały się klasyczną bazą do każdej stylizacji - można za pomocą zmiany tasiemek dopasować kolorystycznie do wszystkiego - wtedy nadamy im trochę życia:)

Achhhhh... ciągle do nich wzdycham - bo już myślami wyrzucałam je do kosza :P
Trzymajcie się zatem cieplutko i sprawdźcie czy u Was nie ma takich ulubionych sierotek do naprawy :)
Dzięki Pani Antywieszakowa za inspiracje :)

05 kwietnia 2013

Koronkowe słodkości:)

Tak jak obiecałam pokazuje dziś kolejny etap przeróbki moich szortów :)
Niestety tyle miałam na nich pomysłów, że w gruncie rzeczy zamiast je pomalować nowymi farbkami to przyszyłam koronkę :) Koronkę a raczej kawałek szmatki z koronki ( prawdopodobnie kawałek obrusa, firanki czy innej twórczości :P) kupiłam za 2 zł w SH :P Jest koloru lekko kremowego, ale idealnie pasuje do moich spodenek, które jak widzieliście nie są całkiem wybielone.
A oto efekty mojej twórczości wczorajszej :















Nie będę za dużo wyjaśniać jak to się stało :) Wspomnę tylko, że aplikację z tyłu przyszyłam ręcznie, aby nie zaszyć kieszonek a przód udało mi się nawet przyszyć na maszynie zwykłym szwem :) Efekt myślę, że zadowalający :) Teraz czekam tylko na lato.......
Pozdrawiam :)

Ps.: Przepraszam Was za sweter na zdjęciu, jest to stary sweter mojej mamy :P, w którym chodzę po domu, ale nawet jakoś się zgrał z resztą :)

A oto zdjęcie, które m.in. stało się moją inspiracją : (pochodzi z portalu stylowi.pl)

01 kwietnia 2013

Zmiana nazwy bloga nadaje mu sens :)

Piękny, śnieżny, poplątany z deszczem, ten prima aprilis-owy dzień :) Tak oto bym nazwała chaos, który pojawia się na zewnątrz za naszymi oknami, no ale cóż... trzeba działać ... choć dziś jak sami zobaczycie działamy "lekko szarawo" :)

Na początek krótko wspomnę tylko o zmianie nazwy bloga - dlaczego watch outtt ? - bo to co pojawi się w internecie -> może stać się moją inspiracją. Bo to w co się ubierzesz na spacer - > może stać się dla mnie inspiracją. Bo to co pójdzie w telewizji -> może stać się moją inspiracją, bo wszystko co nas otacza może zostać złapane przez Watch Outtt !!! :)

A teraz przechodzimy do zmian :
Pokaże wam jak wyglądały etapy przerabiania długich jeansów w krótkie spodenki z zastosowaniem wybielacza :
Oto nasz punkt startowy :


Najpierw należy je skrócić - na poniższym zdjęciu nieco przesadziłam ze skosem, przyznaje, że przycinałam je chyba 3 razy :P Najpierw ubierz spodnie narysuj na nich kreskę oznaczającą wymaganą długość , potem zdejmij złóż nogawkę do nogawki i tnij :) Pamiętaj - zostaw jakieś 2 cm na podszycie!!!




 To efekt po ok. trzech próbach :)


 Dół najpierw zawijamy i przypinamy pinezkami, a potem fastrygujemy - ręcznie podszywamy, ponieważ potem będzie nam lepiej szyć na maszynie.






W trakcie pojawiały się jakieś kombinacje, ale jednak to nie to co chcemy uzyskać :)


Tak wyglądają podszyte ręcznie :



 Podszyłam dół na maszynie (czego nie pokazałam) i teraz wkracza nasz przyjaciel - Filip :) - tak tak, nie musi być to drogi wybielacz, kupiłam najtańszy w sklepie ok. 3,60 zł. Potrzebna jest również jakaś miska no i rękawiczki (żeby nam się ręce nie poparzyły).


Wstawiam zdjęcia podczas wybielania - wyglądają mało atrakcyjnie - i powiem szczerze byłam przerażona tym widokiem :) Wyjaśnię tylko, że najpierw moczyłam w misce gdzieś do połowy spodenek - nie zostawiajcie tego i nie odchodźcie!! - nie chcemy mieć równej linii oddzielającej nasze kolory :) Po ok. 15-20 minutach wyjęłam, położyłam w wannie i oblewałam po miejscach, które chciałam jeszcze odbarwić.






Oto efekt końcowy (niestety widać moje niepozornie brzydkie szwy :P - moja maszyna robi mi psikusy i zrywa mi nitkę w trakcie szycia - staruszka ). Na dodatek szyłam szarą nitką, która obecnie nie pasuje. Ale spokojnieeee.... kupiłam farbki do tkanin na allegro, więc pokaże wam dalszą przemianę tych spodenek jak je pomaluje :)




Na koniec taka uwaga - u mnie po wybieleniu powstały jakieś brązowo - żółte plamy w części białej. Można je usunąć - trzeba je tylko wyprać - najlepiej w pralce :)



I to wszystko,
Trzymajcie się cieplutko :)